Dbanie o zdrowie to trudny i wymagający proces. Jednak większość z nas przypomina sobie o tym zdecydowanie zbyt późno. Zazwyczaj wtedy, gdy organizm sam buntuje się przeciwko naszemu niezdrowemu trybowi życia. Robi to dlatego, żeby dać nam powód do przemyśleń. Zła dieta, ogromny stres i chroniczne przemęczenie i brak snu to znak naszych czasów. Większość z nas goni za pieniędzmi i karierą, a zapomina o tym, że życie ma się tylko jedno.
Wskutek tych zdrowotnych zaniedbań jest łatwy do odgadnięcia. Dużą część populacji zmaga się z depresją, chorobami układu trawiennego i nerwicą. Wrzody żołądka to także schorzenie cywilizacyjne i cierpią na nie ludzie, którzy źle się odżywiają na przykład fast foodami i są poddani ogromnej presji zawodowej. Jak widać, wszystkie te choroby mają podłoże somatyczne i są wynikiem napięcia nerwowego, które potrafi uczynić w organizmie prawdziwe spustoszenie.
Równie ogromne żniwo wśród społeczeństwa zbierają udary i zawały serca
To cisi zabójcy, którzy działają z zaskoczenia, więc trudno się im oprzeć. Niemniej nawet choroby serca mają widoczne objawy, tyle tylko, że większość z nich jest przez nas bagatelizowana. Zawroty głowy i bóle w klatce piersiowej zrzuca się na karb przemęczenia i intensywnego trybu życia.
Tak samo zgaga czy refluks żołądkowy to naszym zdaniem wynik fatalnej diety. Czasem nawet nam nie przejdzie przez myśl, że to symptomy zawału serca. Dopiero gdy na horyzoncie pojawia się piekący i rozpierający klatkę piersiową ból za mostkiem, zimne poty i chwile słabości, które przeważnie kończą się utratą przytomności. Wtedy przychodzi nam do głowy, że to może być zawał.
Jednak na żale i pretensje jest już stanowczo za późno
Serce obumiera i zaczyna gorzej pracować. Na szczęście nawet po rozległym zawale można dojść do zdrowia. Warunek jest jeden, pomoc musi dotrzeć na czas, bo w akcji reanimacyjnej liczy się każda minuta. Im dłużej serce i mózg są niedotlenione, tym szansa na przeżycie spada. Jak wygląda rehabilitacja po zawale. Po pierwsze pacjent musi mieć udrożnione tętnice prowadzące do serca, by zaczęło ono znowu bić. Po drugie musi dużo odpoczywać, brać leki nasercowe i być pod stałą kontrolą kardiologa.
Zmianie powinna ulec jego dieta. Tłuste, smażone potrawy są stanowczo zabronione. Toteż goloneczka, schabowy i kotlet mielony muszą odejść w zapomnienie. Od teraz jedynie drób i chude indycze mięso to najlepsi przyjaciele. Po zawale nie wolno także nadużywać alkoholu ani nikotyny. Zatem piwko, wódeczka i whisky zostają zamienione na wodę mineralną soki owocowe i warzywne. Taki zestaw to z pewnością witaminowa bomba, która wyjdzie tylko na zdrowie.
Zawałowcy muszą być niczym króliki, gdyż wolno im jeść wyłącznie
warzywa i owoce. Takie przysmaki jak pizza, kebab czy udka pieczone mogą być spożywane raz na jakiś czas, oczywiście, jeśli wyniki badań na to zezwolą. Dlatego też osoby po zawale powinny unikać stołowania się na mieście, a pokochać domowe, zdrowe obiadki.
Równie ważne jest to, aby zmieniły swój sposób radzenia sobie ze stresem. To przez niego dorobiły się zawału, toteż teraz powinny go unikać, jak tylko się da. Dobrym pomysłem jest joga i picie ziółek na uspokojenie. Obie te czynności pomagają się wyciszyć i znaleźć wewnętrzny spokój. Osoby chore na serce muszą być aktywniejsze fizycznie. To po to, by dotlenić serce i poprawić ogólne krążenie krwi.
Pacjenci chorzy na serce powinny również regularnie się badać i uważać na wszelkiego rodzaju przeziębienia i infekcje. Wszystkie one stanowią potencjalne zagrożenie dla serca. W związku z tym lepiej ich unikać. Można to zrobić przez regularne szczepienia i dopasowanie ubioru do aktualnej pory roku.
Sercowcy powinni uważać na upały, bo wysoka temperatura wybitnie im nie służy. Dlatego też o ile to możliwe, lepiej, żeby pozostawali w okresie upałów w pomieszczeniach klimatyzowanych. Sercowcy muszą się również wystrzegać sauny i jacuzzi. Zbyt duża temperatura wody w połączeniu z niską cyrkulacją powietrza w saunie mogłaby ich nawet zabić. Jak widać, życie po zawale nie jest usłane różami.
